Chciałbym jeszcze zbudować jakiś duży most
Rozmowa z Adamem Pająkiem, majstrem na budowie kompleksu sportowego w Ronse w Belgii.
Adam Pająk przy pracy
Jak się zaczęła Twoja kariera zawodowa?
Gdy miałem 15 lat przyjechałem do Gdyni i zacząłem pracować w Stoczni. Przez 10 lat byłem monterem konstrukcji stalowych, ale zaczęły się problemy ze zdrowiem i musiałem zmienić zawód. Dlatego przeszedłem do budowlanki – na ‘’świeże powietrze”. Początkowo dołączyłem do zespołu starych cieśli i po około 4 miesiącach zostałem brygadzistą. Przekształciłem się i od 1986 roku pracuję w budownictwie.
Co się zmieniło od tamtej pory?
Technologia się zmienia, co roku wchodzi coś nowego – są udoskonalenia. Kiedyś pracowaliśmy na starych szalunkach, a dziś są nowe metody szalowania.
Który projekt SN Strukton był dla Ciebie największym wyzwaniem? I dlaczego?
Były dwa. Rafineria Neste Oil – roczny projekt, jeden z największych pod względem finansowym i dlatego duża odpowiedzialność. Prowadziłem tam grupę 20 cieśli. I drugi – zbiornik wody pitnej dla Antwerpii. Tutaj wymagana była duża dokładność, bo wszystko musiało być szczelne. Dla mnie to były dwa największe projekty.
Gdybyś miał zabrać na budowę tylko trzy najpotrzebniejsze rzeczy – co by to było? I dlaczego?
Zabrałbym swoje umiejętności i kontakt z młodymi ludźmi, żeby im chociaż część doświadczenia przekazać. I oczywiście odpowiednich ludzi, bo sam nie zbuduję niczego.
Jak myślisz, za co ludzie Cię najbardziej cenią?
Nie jestem lekki (śmiech). Wymagam od siebie i od innych. Gdy prowadzę budowę, najpierw wszystko tłumaczę i nie przeszkadzam. Można na mnie polegać. Ale jak mnie ktoś oszuka – nie mam już zaufania.
Co uważasz za swój największy sukces zawodowy?
Pracę w SN Strukton. Jestem tu 13 lat. Zaczynałem od zwykłego cieśli, potem byłem brygadzistą, majstrem, aż doszedłem do tego, że prowadziłem duże budowy. To dla mnie awans.
Z jakimi Zespołami najbardziej lubisz pracować?
Najlepiej pracuje się z mieszanymi grupami – połowa to ludzie doświadczeni, a połowa młodzi. Wtedy jedni uczą się od drugich. Można wyczuć, kto chce się nauczyć. A jeśli chce, to trzeba przekazać te wiadomości, żeby zrozumiał.
Projekt, którego dotąd nie realizowałeś, a chciałbyś się go podjąć to ….
Most…. Chciałbym jeszcze zbudować jakiś duży most. To jest technologicznie całkiem coś innego. I to cały czas „za mną chodzi”.
Co poradziłbyś młodym ludziom, którzy dopiero rozpoczynają pracę w budownictwie?
Żeby wytrzymali pierwsze 5-6 lat i uczyli się od starszych cieśli, zbrojarzy.