Ja po sznurku mogę iść
Rozmowa z Piorem Skrabą – cieślą, który obecnie pracuje na budowie w Duffel.
fot. Piotr Skraba
Co jest najważniejsze Twoim zdaniem w zawodzie cieśli?
Wszystko zależy od prac. Dokładnym trzeba być zawsze, ale i szybkim. Choć najważniejsza jest chęć do pracy. Są tacy, którzy na początku nie umieli nic, a dziś są fenomenami na budowie.
Co robiłeś wcześniej, zanim przyszedłeś do SN Strukton?
Pracowałem w Niemczech, Francji, Szwecji i Polsce jako cieśla, zbrojarz i murarz.
Z którego projektu jesteś szczególnie dumny i dlaczego?
Najcięższe prace były na obecnej budowie w Duffel, w Belgii. Ściany mają po 7 metrów. Choć ja się wysokości nie boję – ja po sznurku mogę iść (śmiech ).
Z jakimi ludźmi lubisz najbardziej współpracować?
Najbardziej lubię pracowitych i takich, którzy potrafią porozmawiać. W pracy to jest ważne – dogadywać się.
A jak myślisz, co Ciebie wyróżnia w pracy?
Nie wiem. Chyba szybkość. Jestem też przyjacielski. Jeśli ktoś chce pracować, to go nauczę.
Co uważasz za swoje największe osiągnięcie do tej pory?
Że postawiłem dom i mogę w nim żyć, tylko rzadko tam bywam (śmiech ).
Dziękuję za rozmowę.